przejdź do menu przejdź do treści
Strona główna Cmentarz Centralny Cmentarz Zachodni Cmentarz Dąbie Cmentarz Zdroje Cmentarz Wielgowo Cmentarz Płonia Krematorium Regulamin Centralnego Opłaty Wyszukiwarka grobów Harmonogram pochówków - link do serwisu zewnętrznego Wersja dla urządzeń mobilnych - link do serwisu zewnętrznego Aplikacja mobilna - link do serwisu zewnętrznego Kontakt
panorama Cmentarza Centralnego. Na pierwszym planie fontanna, w tle kaplica
  • menu boczne
  • Cmentarz Centralny
    • Komunikacja
    • Plan Cmentarza
    • Krematorium
    • Pomniki
    • Lapidarium
    • Nagrobki zabytkowe
    • Groby zasłużonych
    • Drzewka pamięci
    • Historia
      • Cmentarza Centralnego
      • Pozostałych cmentarzy
    • Trasy turystyczne
    • Flora i fauna
      • Fauna
      • Flora
    • Stowarzyszenie
    • Galeria fotografii
    • Publikacje
  • Pozostałe
    • Cmentarz Zachodni
    • Cmentarz Dąbie
    • Cmentarz Zdroje
    • Cmentarz Wielgowo
    • Cmentarz Płonia
    • Wojskowe i wojenne
    • Cmentarze nieczynne
    • Szczecińskie lapidaria
  • Krematorium
  • Opłaty
    • Opłaty
    • Regulamin
  • Wyszukiwarka
  • Pochówki - link do serwisu zewnętrznego
  • Kontakt
Strona głównaCmentarz Centralny Groby zasłużonych

Groby zasłużonych Szczecinian

JENDZA HENRYK

[13.10.1921 Wilno - 26.07.1962 Szczecin] - dyrektor Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego.

Kwatera 21-1-10.

Miał niespełna 30 lat, gdy w lipcu 1950 r. został mianowany na stanowisko dyrektora Stoczni Szczecińskiej im. A. Warskiego, choć nie znał się na budowie statków; do tego czasu związany był z kolejami i samochodami. Jednak sprostał ogromnemu zadaniu jednoczesnego podnoszenia przedsiębiorstwa z gruzów i rozpoczęcia budowy pierwszych statków pełnomorskich. Uczył się nowego zawodu razem ze swoimi podwładnymi, dla których zorganizował Wieczorowe Technikum Budowy Okrętów. Był wymagającym dyrektorem, ale potrafił zawierzyć kompetencjom ludzi. Wieloletni przyjaciel Henryka Jendzy, redaktor Władysław Daniszewski, opowiadał historię świetnie charakteryzującą sposób pracy dyrektora. Kiedyś robotnicy zaproponowali mu, by wielki dźwig na pochylni przestawić bez rozbierania, co niosło za sobą wielkie ryzyko, że urządzenie przewróci się, ale powodzenie akcji mogło znacznie przyspieszyć prace. Wyraził zgodę, a przyjacielowi wyjaśnił: Uzgodniliśmy, że jeśli się uda - dostaną nagrodę. Jeśli nie - ja pójdę siedzieć... Chodziło mi o to, żeby się nie bali. Ja się bałem, a oni mieli pracować. Stoczniowcy wiedzieli, że mogą liczyć na swojego dyrektora. Jego wysoką sylwetkę (miał 187 cm wzrostu) można było zobaczyć o każdej porze w stoczni - pierwszy przychodził do pracy i ostatni ją opuszczał. W końcu wspólne wysiłki przyniosły skutek - stocznia, przynosząca dotąd straty, od 1955 r. zaczęła być dochodowa. Za jego rządów zwodowano ponad 80 statków, wśród nich w 1958 r. pierwszy statek dla PŻM  - s/s „Malbork". Zmarł nagle w wieku zaledwie 42 lat.

Aktywność

Wpisy pamiątkowe Zmiany w spisie grobów

Sprawy

Kontakt Wersja dla urządzeń mobilnych Komunikacja miejska

Pamięci

Twórcy poświęcają serwis pamięci Marka Kramarza

Urząd Miasta Szczecin. Wszelkie prawa zastrzeżone
Mapa serwisu Prywatność i cookies Deklaracja dostępności wydruk