Cmentarz Centralny, przed 1945 r. zwany Głównym - Hauptfriedhof już w latach dwudziestych XX w. pokazywany był z dumą gościom odwiedzającym miasto. Cmentarz ma charakter parkowy. Składa się a trzech części: wschodniej, zachodniej i łączącej środkowej, połączonych główną osią kompozycyjną wschód-zachód. Część wschodnia posiada regularny, tarasowy układ przestrzenny z kaplicą i pomnikiem na kwaterze wojennej jako dominantami. W najniższej części założenia znajduje się basen. Drogi i ścieżki mają układ kolisty. Część zachodnia ma układ pasmowy związany z dolinami trzech strumieni. Z architektonicznych obiektów centralnych zachowały się: kaplica główna (1906 r.), dom pogrzebowy, brama główna, budynki: administracyjny i mieszkalny (1903 r.). Na terenie cmentarza występuje olbrzymia różnorodność odmian drzew i krzewów. Drzewostan uległ przekształceniu związanym z naturalnym rozwojem i starzeniem. Poza nielicznymi uległy zniszczeniu stare nagrobki. Pierwotne założenie przestrzenne parku-cmentarza, układ dróg i kwater zachowano w niezmienionym stanie.
Na ogromnym obszarze o ciekawej, urozmaiconej rzeźbie urządzono jedyny w swoim rodzaju Ogród Umarłych, w którym ukształtowanie terenu, zieleń, architektura i plastyka nagrobna tworzyły wielkie dzieło sztuki. W istotę tego dzieła od początku wpisany był czynnik czasu. Twórcy cmentarza nie mogli widzieć pełnego efektu swoich wysiłków. Trzeba było wielu dziesiątków lat, aby drzewa osiągnęły obecne rozmiary, a rozległe założenie upodobniło się do starego parku lub raczej tajemniczego i niezwykłego lasu. Dopiero dziś, po upływie wieku, podziwiać możemy to, co projektanci nekropolii widzieć mogli tylko oczyma wyobraźni: cieniste aleje i zagajniki, potężne, strzeliste świerki i sosny, ciemne gęstwiny krzewów i drzew. Jest paradoksem, że w okresie, gdy szata roślinna zyskiwała swą obecną formę, bezpowrotnie ginęły kamienne rzeźby i tablice, zabytkowe nagrobki, przeniesione z odległych zakątków Pomorza, oraz artystycznie uformowane studzienki, mostki i ławeczki. Zanikło źródło, wyschła woda w malowniczych stawach i basenie na osi alei Widokowej, w miejsce rozlewisk pojawiły się soczyście zielone łąki, a zamiast jednych krzewów i drzew wyrosły inne. Bo czas, to także przemijanie, rozpad, wreszcie śmierć - zjawiska, o których w sposób szczególny pamiętamy, spacerując cmentarnymi alejkami.
Bibliografia:
Twórcy poświęcają serwis pamięci Marka Kramarza